Dyzio został porzucony przez właścicieli i przywiązany do płotu niedaleko schroniska.
Szybko udało się znaleźć mu wspaniały dom, zamieszkał w Warszawie. Po opuszczeniu schroniska był bardzo nerwowy, długo chorował, co było prawdopodobnie efektem zaniedbania przez poprzednich właścicieli. Teraz jest wesołym, towarzyskim psem.